• Główna
  • Aktualności
    • Archiwum
  • Historia rodu
    • Geneza
    • Nazwisko
    • Tradycje
  • Herb i barwy
    • Pierwotny znak 
    • Pieczęć
    • Herb mieszczański
    • Barwy i flaga
    • Ekslibris
  • Znane postaci
    • Protoplaści rodu XVI-XVIII w.
    • Znani w XIX w.
    • Znani w XX w.
    • Ofiary wojen i represji
    • Duchowni
    • Nauczyciele i ludzie nauki
    • Lekarze
    • Przedsiębiorcy
    • Rzemieślnicy
  • Genealogia
    • Gałęzie i linie
    • Drzewa i tablice
    • Krewni i powinowaci
  • Geografia
    • Rozmieszczenie
    • Gniazda rodzinne
    • Międzyrzecczyzna
    • Wołyń i Ruś
  • Badania
    • Poszukiwania przodków
    • Źródła
    • Wyniki badań
      • Archiwa
      • Cmentarze
      • Dokumenty USC
      • Bibliografia
      • Internet
  • Galeria
    • Zdjęcia
    • Pamiątki
    • Dokumenty
  • Zjazdy
    • I Zjazd Rodu - 1920
    • II Zjazd Rodu - 1945
    • Minione zjazdy
    • Planowane zjazdy
  • RODO
  • Strona startowa
  • Kontakt
  • Redakcja
  • O nas
  • Pliki
  • Forum
  • Poczta
  • Linki
  • Mapa
  • Banery
  • O stronie

Herb i barwy - Ekslibris

Wstęp

    Ekslibris (łac. ex libris - z książek) jest to ozdobny znak własnościowy książki, księgozbioru. Przykładowy tekst umieszczany na pieczęci zwykle ma postać: Ex libris Jana Kowalskiego. Imię i nazwisko lub nazwę instytucji należy odmienić. Formy typu Ex libirs Jan Kowalski nie są prawidłowe [1]. Znak ten najczęściej w artystyczny sposób przedstawia nazwę instytucji, inicjały właściciela i logotyp. Ekslibris umieszcza się w formie drukowanej karteczki wklejanej do wewnętrznej okładki bądź w formie pieczęci. Pieczęć jest prostszą formą, jednak odciskany na książce tusz, zwłaszcza ten starszego typu, zostawiał trwałe ślady, które z upływem lat "rozlewają się" na kolejne strony. Karteczka z kolei może być w przypadku zmiany właściciela książki zastąpiona kolejną [2]. Ekslibrisy są przedmiotem kolekcjonerstwa. W Łodzi istnieje Widzewska Galeria Ekslibrisu. Od lat w Polsce i na świecie odbywają się liczne wystawy ekslibrisu, często przy okazji konkursów na małe formy graficzne. Znaki te projektują i wykonują artyści i rzemieślnicy zajmujący się różnymi technikami graficznymi [3].
     Zasadniczym celem używania znaku pieczętnego dla książek jest zabezpieczenie ich przed kradzieżą oraz zwrócenie uwagi czytelnikowi na konieczność zachowania dbałości o powierzony mu egzemplarz. Tradycja ta jest w Polsce bardzo stara - sięga początków XIV w. gdy w ten sposób zabezpieczano cenne manuskrypty. Ekslibrisy duchowieństwa, szlachty i instytucji, zwłaszcza bibliotek klasztornych i uniwersyteckich rozwijały naturalnie formy heraldyczne. Upowszechnienie druku i książki miało duży wpływ na rozwój licznych form ekslibrisu. Pierwsze drukowane książki ze względu na swą i tak znaczną cenę długo jeszcze były ekskluzywnym towarem dla rzesz niezamożnej szlachty czy też mieszczan. Z czasem jednak książka i prasa stawały się powszechniejsze, ich ceny też były coraz niższe w stosunku do możliwości finansowych bogacącego się stanu miejskiego, które coraz częściej sięgało po słowo drukowane, kształciło się i podróżowało, wzbogacając przy okazji rodzinne zbiory biblioteczne.
    Pierwsze książki mieszczan międzyrzeckich mogły dotyczyć tematyki religijnej. Najwcześniejsze przekazy rodzinne międzyrzeckich rodzin Netczuków, Wolskich i Mankiewiczów wpsominają liczne modlitewniki, żywoty świetych, Pismo Święte, a także słownik języka polskiego [4]. Rozwój rynku księgarskiego w XIX w. nie ominął też Międzyrzeca. Bodźcem do dalszego wzrostu zainteresowania słowem drukowanym stało się połączenie miasta koleją z Brześciem i Warszawą, o czym świadczy wzrost liczby sprowadzanych tytułów prasowych [5]. Wcześniej tę funkcję pełniła stacja pocztowa II klasy. Wśród pierwszych książek w zbiorach naszych krewnych w XIX w. pojawiały się także dzieła literatury narodowej najpierw doby romantyzmu, potem pozytywizmu, początkowo zbierane jako wycinki fragmentów drukowanych w prasie, w końcu jako wydania zwarte [6]. Nie brakło też poezji narodowej i literatury obcojęzycznej, zwłaszcza francuskiej i rosyjskiej. Jednak z tego okresu nie przetrwało w naszych zbiorach prawie nic. Wolscy przepisywali do swej kroniki rodzinnej poezję, m.in. erotyki Aleksandra hrabiego Fredry. Gromadzono przepisy kulinarne i praktyczne porady z zakresu prowadzenia gospodarstwa domowego. Zbierano także dokumenty własnościowe, metrykalne, kontrakty i umowy przedmałżeńskie, umowy notarialne itp., które złożyły się na archiwum Wolskich [6] [7]. Najwięcej ocalałych i odziedziczonych po Wolskich i Netczukach książek pochodzi dopiero z lat 1900-1939 [8]. Kilka cenniejszych książek odziedziczyliśmy też po rodzinie Puszczów i Witkowskich [9].
    Wolscy są dla nas przykładem międzyrzeczan, którzy jako ekslibris stosowali pieczęć herbową z wizerunkiem herbu Lubicz. Herb ten znajdował się również w ich kronice. Tomasz Wolski poświadczył istnienie korniki i pieczęci już od dzieciństwa - zatem od końca XIX r. [10]. Innym znanym przykładem zachowanego ekslibrisu mieszczan międzyrzeckich jest znak unity Łukasza Słoneckiego, który oznaczył ekslibrisem Żywoty Świętych ks. Piotra Skargi, wydane w Krakowie w 1882 r. Ekslibris pochodził z 1883 r. Łukasz Słonecki podczas represji na unitach sprowadzał polskie książki, za co groziła mu przecież kara, śledztwo i konfiskata [11]. Takich osób było więcej, potwierdzają to relacje Tomasza Wolskiego. Ekslibrisem posługiwali się zarówno unici jak i łacinnicy.
    Zalążkiem naszego obecnego księgozbioru były w 1967 r. w połowie zbiory Netczuków i Puszczów. Tadeusz przyjeżdżając do Wrocławia otrzymał książki od swoich rodziców, które zostały w domu po Wolskich i Netczukach. Do 1999 r. księgozbiór linii Eugeniusza Netczuka był tylko częściowo zinwentaryzowany, a książki podpisane przez właścicieli w charakterystycznych miejscach. Ze względu na liczne wypożyczenia znajomym i przyjaciołom oraz zapominanie o zwrocie książek wprowadzono ściślejszą kontrolę stanu księgozbioru [12]. Kilkadziesiąt nieoddanych egzemplarzy uznano za "zaginione" w myśl sentencji habet sua fata libelli. Z pewnoscią posłużą innym. W 1998 r. zaprowadzono prowizoryczny inwentarz, a w latach 1999-2002 opracowano ekslibris odwołując się do rodzinnych znaków własnościowych. Zamiarem właścicieli było jednak wprowadzenie znaku odrębnego od herbu własnego rodu. Herb ten wywodzący się z pieczęci Jana Netczuka, zdaniem rodziny podlegał szczególnej ochronie i nie powienien pojawiać się na zwyczajnych przedmiotach. Zgodnie z tradycją mieszczańskie znaki własnościowe miały uwierzytelniać oficjalne listy, pisma i transakcje handlowe. Co prawda pierwotna funkcja herbu mieszczańskiego, gmerku i znamion sprowadzała się do oznaczania dobytku dziedzicznego, jednak prawdopodobnie w XIX w. zaniechano tej praktyki na zwykłych przedmiotach, gdyż herby mieszczańskie straciły wtedy zupełnie na znaczeniu [13]. Z tego względu herb wprowadzono wyłącznie do naszej głównej pieczęci. Pojawia się też na najważniejszych dokumentach. Podobnie jak przepisy porządkowe dla jednostek wewnętrznych rodzinnego fideikomisu oraz dla głównej pieczęci, ekslibris ustanowiono specjalnym aktem, określono jego wzór i zasady stosowania [14]. Na znak ekslibrisu złożył się zmodyfikowany monogram Jana Netczuka oraz ozdobny barokowy kartusz.

Monogram

    Pierwszy nasz rodzinny monogram znamy z relacji Eugeniusza Netczuka. Monogram ten był wygrawerowany na kopercie złotego zegarka kieszonkowego należącego pierwotnie do Józefa Jana, a następnie do Mikołaja Netczuka (1879-1938) [15]. W 1936 lub 1937 r. zegarek ten Mikołaj w tajemnicy przed rodziną przekazał swojemu młodszemu synowi Eugeniuszowi. Monogram z zegarka wyobrażał stylizowane kaligraficzne litery łacińskie. Na kopercie były wygrawerowane też: J. (Jan) Netczuk oraz wyryte później M. N. [15]. Były to inicjały Jana i Mikołaja Netczuków. Okoliczności powstania zegarka i monogramu nie znamy. Wiemy jedynie, że zegarmistrzem i złotnikiem był mieszkający obok Netczuków Franciszek Wolski (04.04.1851 - 27.02.1914). Więcej o zegarku w biogramie Eugeniusza.
    Pierwowzór monogramu z zegarka odtworzono w latach 1999-2001 r. w wyniku konsultacji z Eugeniuszem, wspomnień i szkiców Tadeusza Netczuka [15] [16]. Oryginalny XIX-wieczny monogram sam w sobie był skończoną i zamkniętą formą dekoracyjną, przeznaczoną do grawerowania. Rozpatrywaliśmy różne warianty jego modyfikacji. Zrezygnowaliśmy jednak z użycia pierwowzoru, który zastrzegliśmy dla ewentualnych ozdobnych grawerunków i giloszy. Znak ten na potrzeby nowego ekslibrisu został następnie zmodyfikowany i przybrał ostateczny kształt w 2002 r.  Do nowego znaku wpletliśmy nowe litery, uprościliśmy jego formę tak aby była otwarta i mogła być umieszczona w kartuszu.
Nowy monogram przedstawiał inicjały gałęzi Netczuków: A – Alfreda, Antonina, Adolf, Alfred*, Andrzej, Antoni, B – Benedykt, C – Czesław, D – Dominik, E – Ewa*, Eugeniusz, F – Franciszka, Franciszek,  G – Gabryela, H – Henryka, Henryk, J – Jastrzębiec, Józefa, Julianna, Jan, Józef, K – Karol, Kazimierz,  L – Lubicz, Ludwik, Ł – Łukasz, M – Mankiewicz, Maria, Marianna, Marian, Mikołaj, N – Netczuk, Nikodem, P – Puszcz, Polska, R – Rzeczpospolita, Ruś, S – Stanisława, Stefania*, Stanisław, T – Teofila*, Tadeusz, Teodor, Tomasz, W, V – Wolski, Wacław, Wiktor, Władysław, Z – Zygmunt [17].
Inicjały objęły imiona pokolenia lat 1900-1939 obu międzyrzeckich gałęzi Netczuków.

Ekslibris

    Jak  już wspomnieliśmy w latach 1999-2002 r. ustanowiliśmy dla naszej rodzinnej biblioteczki ekslibris złożony z ozdobnego kartusza otaczającego zmodyfikowany monogram [14]. W kartusz wpisano kaligraficznie słowa: Ex Libris Rodu Netczuków.
    Proces projektowania poszczególnych elementów znaku trwał ponad 2 lata. Najwięcej uwagi poświęcono labrom i monogramowi. Przyjęto barokową tarczę heraldyczną z obwiednią ze względu na jej ozdobny charakter. Zastosowano charakterystyczne niesymetryczne i mocno zarysowane akantowe labry. Dla podkreślenia ciągłości tradycji księgozbioru, zarówno od Puszczów, jak też Wolskich i Mankiewiczów, przyjęto heraldyczną formę znaku z hełmem w koronie szlacheckiej i medalionem.
    W tym kształcie specjalnym aktem ekslibris został ustanowiony razem z zasadami jego stosowania i opisem. Zamówiono stempel, którym opieczętowano zbiory. W latach 2003-2004 przeprowadzono inwentaryzację biblioteczki i wykonano nowy elektroniczny inwetarz [18]. W 2008 r. inwentarz księgozbioru, czasopism, nośników multimedialnych i archiwum wprowadzono do nowego programu informatycznego do obsługi bibliotek, który znacznie usprawnił zarządzanie zbiorami liczącymi blisko 4 tys. jednostek.

Źródła i przypisy:
[1] J. Miodek, Dlaczego ekslibris a nie exlibris? [w:] Wokół ekslibrisu, nr 1 (3) grudzień 1995;
[2] http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekslibris_(znak) (dostęp: 22.06.2011);
[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/Widzewska_Galeria_Ekslibrisu_w_%C5%81odzi (dostęp: 22.06.2011);
[4] Najstarsza zachowana po Wolskich publikacja to kartkowy Modlitewnik ilustrowany rycinami scen biblijnych najznakomitszych artystów od renesansu po barok wydany w 1859 r. w Paryżu w drukarni C. Bertin'a w kartonowym pudełku oprawionym w skórę z tłoczeniami i złoceniami.
[5] Rocznik Międzyrzecki;
[6] Wg relacji Tomasza Wolskiego  z lat 1950.;
[7]  Wg relacji Tadeusza i Henryki Netczuków, 1967, Kronika i zeszyt genealogiczny Wolskich zostały niestety przez przypadek spalone w 1970 r.;
[8] Kilkanaście książek, m.in. Pieśniarz polski (1900), Wiersze okolicznościowe dla młodzieży (1912), Książka kucharska udoskonalona (1926), Słowniczek muzyczny (1927), Lwów. Przewodnik orientacyjny (1930);
[9] Do najciekawszych z tego okresu pamiątek po Witkowskich należy Kanurus Konversations Lexikon (1932).
[10] Herb ten widział w kronice i odrysował Tadeusz Netczuk, świadkami byli również Eugeniusz i Gabryela z Wolskich Netczukowie oraz Henryka Netczuk zaraz po ślubie z Tadeuszem. Herb ten przypominał współczesny i najprawdopodobniej pierwotny herb Międzyrzeca odnotowany w XVIII w., ale całkowicie zapomniany w okresie rozbiorów, aż do odzyskania niepodległości przez Polskę. Nie mógł być to zatem herb Międzyrzeca w kronice Wolskich, gdyż władze zaborcze miasta używały w czsach rodziców Tomasza pieczęci z herbem guberni siedleckiej. Zaborca w XIX w.
opracował nawet nowy herb dla Międzyrzeca (symboliczna kotwica). W tym czasie prawdziwy znak pieczętny miasta pozostawał zupełnie zapomniany. Tomasz Wolski zaś twierdził, że ich herbem jest Lubicz, ten sam co ich dalekich krewnych, którzy przyjechawszy do Międzyrzeca na pocz. XIX w. wylegitymowali się ze szlachectwa przed heroldią Królestwa Polskiego przypisując sobie pochodzenie od obcego Wolskiego (co miało być, jego zdaniem, powodem konfliktu między rodzinami). Przyjezdna rodzina posiadała majątki ziemskie, pisatowała stanowiska w Zarządzie Dóbr Międzyrzeckich, a przodkowie Tomasza - ojciec Franciszek, dziadek Bartłomiej, pradziadek Jan i prapradziadek Tomasz (ur.w poł XVIII w.), którzy zubożeli, dziedziczyli od przeszło 150 lat miejskie grunty czynszowe (na prawie miejskim) po osiadłych w XVII w. w Międzyrzecu Wolskich-Rzewuskich. Pierwszym Rzewuskim zamieszkałym w 1643 r. na Starym Mieście w Międzyrzecu Podlaskim był Jakub (ur. ok. 1600). Rzewuscy mieszkali też w okolicach Międzyrzeca i płacili składki do bractwa różańcowego, identycznie jak międzyrzeccy Wolscy - związani z bractwem aż do poł XIX w. Po 1734 r. międzyrzeccy Rzewuscy używają już wyłącznie nazwiska Wolski. Jedna tylko rodzina przetrwała z nazwiskiem Rzewuski w okolicach Międzyrzeca do XIX w. pisani już jako włościanie. Dziadków Tomasza nie było stać na legitymację, w dodatku uważali oni Heroldię za instytucję wrogą i zaborczą. Tomasz stwierdził, że Jan i Bartłomiej Wolscy nie zamierzali dać się spisać carowi, a Józef kupił sobie patent od zaborcy, jak wspomniał nam w 2006 r. Eugeniusz Netczuk. Powodem niechęci do caratu była zapewne sprawa wygnania emigracyjnego po insurekcji kościuszkowskiej dwóch krewnych Wolskich. Józef Feliks Wolski legitymujący się z Międzyrzeca najprawdopodoniej nie potrafił udowodnić przed carską heroldią pochodzenia od swych prawdziwych przodków z Rzewusk i Wólki - Wolskich-Rzewuskich h. Krzywda (pierwotnie h. Lubicz). Najpewniej było to powodem przypisania sobie za przodka Aleksandra Wolskiego podstarościego sochaczewskiego ur. 1614 r. Jak poinformował nas w 2011 r. Pan Jerzy Stanisław Wolski zajmujący się genealogią Rzewuskich z Rzewusk na Podlasiu wylegitymowany przed heroldią Józef Feliks Wolski syn Walentego i WIktorii w świetle dokumentów archiwalnych nie był wcale potomkiem podstarościego z Sochaczewa lecz Jana Rzewuskiego dziedzica na Rzewuskach i okolicy ur. w pierwszej ćwierci XVI w.;
[11] J. Geresz, Międzyrzec Podlaski. Dzieje miasta i okolic, Intergraf, Międzyrzec Podlaski 2001, str. 231, książka z ekslibrisem w posiadaniu J. Geresza;
[12] Uchwała ws. przyjęcia statutu organicznego FRN z dn. 26.05.1999 r.;
[13] Najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy się jakie były przyczyny ukrycia oryginalnej pieczęci Netczuków w schowku w belce pochodzącej ze starej stodoły przy Narutowicza. Odkryta przez Tadeusza podczas zabawy w połowie lat 1950. była zniszczona, zczerniała od tuszu, częściowo nadpalona, nadgnita i ukruszona - na podstawie zeznań i wpsomnień Tadeusza Netczuka;
[14] Akt
z dn. 26.05.2002 r. ws. ustanowienia ekslibirsu dla BRN z Wrocławia;
[15] Zeznania Eugeniusza Netczuka, 2001, 2002;
[16] Zeznania i wspomnienia Tadeusza Netczuka, 1998-2002;
[17] * ozanacza imiona przypisane później w latach 2005-2006 w wyniku odnowienia relacji z gałęzią Netczuków z ul. Warszawskiej;
[18] Uchwała FRN o inwentaryzacji z dn. 24.01.2003 r.

spis treści

Pierwotny znak
Pieczęć
Herb mieszczański
Barwy i flaga
Ekslibris
Strona startowa | Kontakt | Redakcja | O nas | Pliki | Forum | Poczta | Linki | Mapa | Banery | O stronie
© 2006 Klub Rodu Netczuków. All rights reserved unless otherwise noted.