Rozważania o
najdawniejszych dziejach rodu Netczuków należy zacząć od
zasadniczego stwierdzenia, że wobec szczątkowych informacji
źródłowych i wątpliwości dotyczących pochodzenia i
datowania dużo późniejszych relacji opisujących, z naszego
punktu widzenia, zamierzchłe początki i genezę rodu, niezwykle trudno
powiedzieć zarówno o rodzinie jak i o konkretnych osobach coś
więcej i to pewnego poza samymi wzmiankami źródłowymi i analizą
podań. Z tego względu konieczne było oprócz studiów
źródłowych przeprowadzenie głębszej analizy tła historycznego,
poszczególnych przekazów rodzinnych i znalezienie
analogii, które pomimo licznych przypuszczeń, dywagacji i
uogólnień, w najmniejszym chociażby stopniu mogły przybliżyć nam
sylwetki protoplastów i okoliczności w jakich się znaleźli w
realiach Międzyrzeca.
Poniższe rozważania pomogły zatem stworzyć
prawdopodobny obraz rodziny u jej pisanych początków w
nawiązaniu do zachowanych niezwykle żywotnych przekazów i podań
rodzinnych, które wyrosły z tożsamości antenatów, były
przekazane z pokolenia na pokolenie aż do pocz. XX w. kiedy zostały
utrwalone w świadomości jednostek świadomie interesujących się historią
rodu, a następnie spisane dla potomnych przez genealogów obu
głównych gałęzi. U podstaw tej tożsamości legła z pewnością
sytuacja społeczno-ekonomiczna i religijna pierwszych międzyrzeckich
Netczuków, wkrótce po osiedleniu się na stałe w mieście.
Ze spisanych podań rodzinnych, przedstawionych szczegółowo w
rozdziale Tradycje, wyłania się złożony obraz tożsamości zbiorowej rodu
i jego poszczególnych rodzin, który można zdefiniować na
kilku płaszczyznach, wg kolejności wagi jaką im przypisano w
przekazach: społeczno-ekonomicznej, etniczno-religijnej i narodowej.
1. Tożsamość społeczno-ekonomiczna, niezależnie od
bieżącej i zmiennej w czasie kondycji ekonomicznej rodu, gałęzi,
poszczególnych rodzin czy jednostek, pozostawał niezmienna i
jaskrawo zaznaczona w relacjach. Tradycja obu głównych gałęzi
podkreślała pochodzenie od bojarskich lub wolnych przodków na
służbie książąt ruskich (zapewne Zbaraskich), którzy za zasługi
mieli nadać przodkom ziemię (później pojawia się wątek nadania
lasu Dubicz) i osadzić ich w Międzyrzecu na prawie miejskim. Tożsamość
mieszczańska i rolna powstała po przyjęciu prawa miejskiego, a wraz z
poprawą bytu ekonomicznego w XIX i na pocz. XX w., zajęciem się
rzemiosłem i pozarolnymi źródłami utrzymania (edukacja dzieci,
pełnienie urzędów itp.) przerodziła się w tożsamość obywatelską,
zazwyczaj wpisującą się w opozycyjną do moskiewskiej polską narrację,
sporadycznie rosyjską. Podanie rodzinne gałęzi Jana i potwierdzony
relacjami rodziny Wolskich kazus nazewniczy stosowany przez inne
rodziny Międzyrzeckie w odniesieniu do Netczuków jako
„pisaty i czytaty”,
sytuował rodzinę w kręgu światłych mieszkańców, edukowanych. Nie
wiadomo jak dawną metrykę ma ta relacja, ale zdaje się ją potwierdzać
szereg faktów, m.in. Teodor Netczuk nauczyciel/diak i nauczyciel
szkoły cerkiewnej w XVIII/XIX w., Jan Netczuk gmiński międzyrzecki,
inni liczni rajcy miejscy, Józef Netczuk-Zieliński urzędnik
skarbowy i miejski, oraz podpisywanie aktów metrykalnych
chrztów i ślubów w języku polskim imieniem i nazwiskiem
już od 1810 r. z nielicznymi wyjątkami. Protoplaści obu głównych
gałęzi byli zatem piśmienni i fakt ten odzwierciedlało przypisane
Netczukom określenie
„pisaty i czytaty”. Nie bez znaczenia jest też przekaz Tomasza Wolskiego o
„niezgorszym pochodzeniu Netczuków” w
odniesieniu do rodu Wolskich (Rzewuskich), z którego sam
pochodził. Jednoznacznie deklarował, że przodkowie Netczuków u
boku Litwy w bitwie pod grunwaldem walczyli, jako wojownicy (bojarzy?).
Potwierdzeniem społeczno-ekonomicznej bojarskiej tożsamości może być
przede wszystkim oprócz podań posiadanie przez rodzinę pieczęci,
którą z niewyjaśnionych przyczyn ukryto w czasach prześladowań
unitów, oraz relacja Tomasza Wolskiego o
„symbolu dostojeństwa Netczuków”
jakim miały być Trzy róże (znajdujące się na pieczęci) i
przypisane im barwy czerwień, biel i błękit. Ponadto wzmianka i relacje
o saniach Mikołaja Netczuka zdobionych różami jak również
znaki snycerskie na powałach domów Netczuków,
przypominające wg relacji o Netczukach z tzw. Tek Pleszczyńskiego
piętna stosowane przez książąt Zbaraskich – jakby modyfikacja ich
herbu Korybut, z czego autor tej relacji wnioskuje, że Netczukowie
zajmowali się stajnią i wozami na zamku międzyrzeckim.
Szczegółowo opisano te symbole w rozdziale Herb i barwy.
2. Tożsamość etniczną należy rozpatrywać łącznie z
religijną z uwagi na dopiero rodzące się w XIX w. ruchy narodowe w
oderwaniu od etnosu i tożsamości religijnej. Netczukowie niezależnie od
później przyjętej konfesji do ok. 1905 r. określali się jako
unici, unijaty, wierni cerkwi ruskiej, rusini(!),
co podkreślano szczególnie po likwidacji cerkwi
greckokatolickiej i przymusowym wcieleniu do prawosławia w 1874 r.
Polityka przymusowej rusyfikacji cerkwi unickiej w opozycji do i
konfrontacji z katolicyzmem, doprowadziła do wykształcenia silnej
presji zerwania ze świadomością jedności kulturowej najpierw od 1835 z
Rosjanami (moskalami), później po 1905-1920 z własnym
ruskim/ukraińskim etnosem, który nie miał wtedy szans na budowę
własnego państwa narodowego i musiał zadowolić się rolą mniejszości
etnicznej i kulturowej w lub pójść drogą asymilacji poprzez
polonizacje religijną i etniczną. Na skutek represji za bojkot
prawosławnej cerkwi wyparto skutecznie ze świadomości prawosławne
korzenie i tym samym ruską tożsamość. Doprowadziło to do rychłego
przyjęcia narracji polskiej w rozumieniu roli cerkwi unickiej,
męczeństwa unitów podlaskich i przyspieszyło proces
derutenizacji, w końcu polonizacji większości Netczuków po 1919
r., przy czynnym wsparciu ze strony władz odrodzonego państwa polskiego
i na skutek okoliczności z tym związanych, cementując dotychczasową
tożsamość etniczno-religijną unitów jako relikt przeszłości.
Etnicznie niemalże wszyscy Netczukowie określali siebie Rusinami aż do
1905 r., a częściowo nawet do II wojny światowej. Pierwsza wyłamała się
gałąź Wiktora, której przedstawiciele częściej i szybciej
przechodzili dobrowolnie do kościoła łacińskiego już od 1820 r.
(jeszcze przed zwiastunami likwidacji cerkwi unickiej w cesarstwie
rosyjskim w 1835 r.). Na obszarze Królestwa Polskiego okres
rusyfikacji, represji i włączania cerkwi unickiej do prawosławia
(1835-1875) zaowocował nasileniem dystansu kulturowego i autonomizacji
postaw wobec nowego obcego kościoła i stojącego za nim aparatu
biurokratycznego caratu. Zradykalizowało to nastroje doprowadziło do
oderwania tożsamości Rusinów międzyrzeckich od kulturowego
pokrewieństwa z Rosją. Kres tej zbiorowej unickiej świadomości
religijnej przyniósł ukaz tolerancyjny z 1905 r. i masowe
przejście unitów do kościoła łacińskiego z obawy przed ponownymi
represjami i rusyfikacją w stylu moskiewskim. Choć w toku zmian jakie
cerkiew unicka sama wprowadziła po synodzie zamojskim z 1720 r.,
upodabniających obrządek bizantyjski do łacińskiego, nasilały się
procesy polonizacji społeczności ruskiej, to nadal żywa była świadomość
ruskiego pochodzenia etnicznego. Często, zwłaszcza na wsi funkcjonowała
tożsamość religijno-etniczna, w której szablonowo Polak był
łacinnikiem a Rusin unitą. W mieście dłużej żywa była świadomość
pochodzenia etnicznego, ale paradoksalnie szybciej zachodziła
polonizacja, czego przykładem jest nasza rodzina. W zasadzie tylko
Mikołaj Netczuk nie wstąpił formalnie do kościoła łacińskiego
pozostając unitą do śmierci i ten fakt zaowocował podtrzymaniem
tradycji tożsamości religijno-etnicznej w jego aż do dziś. Wg
Eugeniusza Netczuka jego rodzina była w pełni świadoma ruskich korzeni,
choć w domu rodzice mówili po polsku (matka i babka były polkami
z rodu Mankiewiczów) ale ojciec biegle posługiwał się swym
ruskim dialektem. Z kolei rodzina Netczuków z gałęzi Ignacego
zbliżyła się najbardziej do narracji rosyjskiej, poddając się
rusyfikacji i przyjmując prawosławie. Niektórzy przedstawiciele
innych rodzin (np. Kieruczenków) przyjęli ukraińską narrację
narodową, a co za tym idzie ukraińską tożsamość narodową, na tle zmian
wówczas zachodzących niezwykle rzadko spotykaną wśród
międzyrzeckich Rusinów. Dowodem jest relacja opisana w
ukraińskim źródle na temat stosunków
etniczno-narodowościowych w Międzyrzecu w 1919 r. [21].
3. Tożsamość narodowa zmieniała się na przestrzeni
wieków. Narodowo do poł. XIX w. żywa była jeszcze świadomość
odległego ruskiego pochodzenia być może wiązanego z prawosławnymi
przodkami. Dowodzi tego podanie przekazane przez Eugeniusza Netczuka,
zachowane w pamięci gałęzi Jana, w którym ojczyzną
przodków miała Ruś Kijowska i księstwo ruskie. Związany z nią
był sentyment do odrębnego od Rosji, ruskiego państwa ukraińskiego
zaznaczony silniej w Gałęzi Jana słabiej w gałęzi Wiktora i prawie
wcale w Gałęzi Ignacego. Rzeczpospolita i później Polska jawiła
się jako nowy dom, w którym przyszło żyć i zrealizować
ewangeliczne wezwanie do
"bycia jedno"
- odzwierciedlone w świadomości unitów w realiach kościoła
unickiego funkcjonującego jako obrządek wschodni, wschodnie płuco
kościoła powszechnego pod zwierzchnictwem papieża, żyjące w pełnej
zgodzie i harmonii z zachodnim co przejawiało się na co dzień w
mieszanych małżeństwach i przenikaniu się kultury wschodu i zachodu -
ruskiej i polskiej. Zachodziło od drugiej połowy XIX w. zjawisko Gente
Ruthenus, Natione Polonus [22] i trwało do ok. 1905-1910 r.
Potwierdzeniem może być obecność ks. Adolfa Netczuka vel Netczyńskiego
w Internacie Ruskim Zmartwychwstańców we Lwoie, gdzie zaczynał
karierę duchownego.
Nasz międzyrzecki
protoplasta był najprawdopodobniej synem bojara albo bojarzyna [1],
który przybył do Międzyrzeca z Wołynia na
służbie kniazia Stefana Zbaraskiego ok. 1566-1570 r. i osiadł tu na
stałe na gospodarstwie rolnym na prawie
miejskim
[2]. Jeżeli był bojarem, na co wskazuje podanie rodzinne oraz wzmianki o
Netyczukach,
Natczukach, Netkowach/Neczkowach i Netkach/Neczkach z XVI-XVII wiecznych
źródeł z terenu Wołynia, gdzie od tego czasu do XVIII-XIX w.
zamieszkiwali Netczukowie [1], to w zasadzie osiedlenie
się
w mieście mogło pozbawić wówczas ruyskich bojarów przywilejów, tak
samo
jak szlachtę polską. Ściślej utrata przywilejów
wiązała się
ze zmianą podstawy utrzymania, jaką dla szlachty i bojarów
była to uprawa
własnej ziemi. Zajęcie się rzemiosłem do końca XVIII w. na terenach
zaboru
austriackiego pozbawiało szlachtę miejską przywilejów.
Szlachcic
trudniący się rzemiosłem, należał zazwyczaj do cechu, który
posiadał własne prawa i sądownictwo, dlatego staranie się o uznanie
szlachectwa przed instytucjami zaborczymi i wyróżnianie się
z
braci cechowej przez szlachcica-rzemieślnika było źle widziane w
cechu i narażało na utratę środków dochodu, dlatego
szlachta
miejska trudniąca się rzemiosłem często rezygnowała z dowodzenia
szlachectwa
na przełomie XVIII i XIX w. w państwach zaborczych. Taki los
mógł spotkać
międzyrzeckich
i łukowskich Mankiewiczów czy też Wolskich [3].
Rzemieślnika-szlachcica często też nie było stać na zbieranie
dowodów
szlachectwa przodków, którzy zamieszkiwali
przed ponad
wiekiem inne ziemie. W ten
sposób wiele linii szlacheckich rodzin przenikało do miast
schodząc do stanu miejskiego.
Trzeba
podkreślić, że samo osiedlenie się w mieście nie powodowało
utraty
przywilejów, ale zajęcie się przez szlachcica rzemiosłem
przed
zniesieniem tego zakazu w końcu XVIII w.
Dość podobnie ale wcześniej, w XVI-XVII
w., zachodził
na ziemiach Rzeczypospolitej proces wykluczania drobnych
bojarów
litewsko-ruskiego pochodzenia z warstwy uprzywilejowanej i ich
przechodzenia do
warstwy pośredniej bojarów służebnych, a później
do stanu
chłopskiego i mieszczańskiego [4].
Bojarzyn to w
dużym skrócie człowiek
rekrutujący się z
XVI-w. warstwy społecznej sytuowanej między ludnością poddaną a uznanym
w Koronie bojarstwem, które przeistoczyło się w stan
szlachecki
w XVI w. Pierwotnie byli to bojarzy, ale po uznaniu wyższych
bojarów-ziemian za szlachtę, słowem bojar, bojarzyn zaczęto
określać niższe bojarstwo, pełniące usługi zamkowe i strażnicze,
podległe starostom i dzierżawcom tenut królewskich.
Drobne bojarstwo ruskie ziem ukraińskich pochodziło z
bojarów
litewsko-ruskich i rozpadło się w XVI w. na kilka
kategorii, m.in.: wolnych od innych posług i
ciężarów
bojarów
właściwych, czyli ww. ziemian służących kniaziom
wojskowo na wypadek wojny,
bojarów
ordyńskich także dzierżących ziemię za usługi strażnicze
głównie na
granicach Polesia i Ukrainy oraz
sługi
zamkowe, czyli "bojarów
putnych" i
"turemnych", którzy posiadali małe cząstki ziemskie. Ci na
służbie
zamkowej i strażniczej jak szlachta zachowywali wolność
osobistą, otrzymywali ziemię w zamian za obowiązek służby, ale od XVI
w.,
zwłaszcza po Unii Lubelskiej, narzuceniu polskich norm stanowych i w
wyniku
napływu szlachty polskiej i
polonizowania się elit ruskich, stan ten popadał w coraz większą
zależność
od polskiej i uznanej w Koronie ruskiej zamożnej szlachty,
która
w dopuszczeniu bojarów
okolicznych
i
służebnych
do
przywilejów szlacheckich widziała zagrożenie dla własnego
interesu ekonomicznego. Drobni bojarzy tracili przywileje i wolność,
w końcu w większości spadli do stanu chłopskiego [4].
Od XV-XVI w. rodziny bojarskie z ziem ruskich, zwłaszcza Polesia i
Wołynia osadzano na różnych prawach na
pograniczu polsko-litewsko-ruskim, m.in. w okolicach Międzyrzeca i
Białej
[5]. Powstawały wsie osadzane drobną szlachtą i kmieciami z
przeludnionego Mazowsza, ale też osadzano szlachtę ruską,
drobnych bojarów
i wolnych mieszczan z ziem ruskich i litewskich. Część rodzin
drobnobojarskich
dostawała się do stanu szlacheckiego
[6] [7] zapewne drogą mariaży i nabytków ziemskich, jednak
większość stopniowo traciła przywileje, czasem osiadała w miasteczkach
rolniczych, zwłaszcza wokół ośrodków większych
dóbr,
w których służyli ich przodkowie,
trudniąc się głównie rolnictwem, z czasem także
rzemiosłem (głównie od końca XVIII w.)
[8] [9].
Wśród międzyrzeckich
najstarszych rodzin
litewsko-ruskich, które mogły rzeczywiście pochodzić z
rodzin
bojarskich wymienić należy, m.in.: Czopów/Czopińskich,
Markowskich,
Maszkiewiczów, Mikulińskich,
Netczuków/Netczukowskich/Netczyńskich, Nowosielskich,
Paluszkiewiczów, Saczuków/Sakiewiczów,
Weków/Weczkowiczów, Wieliczków,
Wierzbickich i
Zdanowskich. Na Wołyniu i Podlasiu w
XVI-XVII w. odnajdujemy także bojarskie rodziny o tych nazwiskach w
źródłach grodzkich, ziemskich i kościelnych, w tych
miejscach,
które należały do dóbr rodów i
magnatów
władających także
Międzyrzecem Podlaskim.
Od około 1600 r. Netczukowie byli grekokatolikami należącymi do parafii
staromiejskiej. W późniejszych XIX-wiecznych aktach
metrykalnych określano
ich jako sławetnych
gospodarzy rolnych, osiadłych na gospodarstwie, mieszczan gospodarzy
itp. Aż do XIX w. stale zamieszkiwali rolnicze osiedle Piszczanka, a
podstawą utrzymania rodu do połowy XIX w. było wyłącznie rolnictwo [10]
[11].
Wołyńskie ślady
Studia
bibliograficzne w poszukiwaniu historycznych nazw osobowych Netczuk,
Netko i pokrewnych pozwoliły zidentyfikować potencjalnych
protoplastów rodu wzmiankowanych w źródłach
dziejowych z terenu Wołynia. Pierwszym wzmiankowanym Netczukiem jest
bojar (ros.
bojarin - боярин)
Maksymilian Netyczuk / Максимильян Нетычук (ok. 1480- ok. 1550), w 1515 r. bojar wymieniony w rejestrze osady Peresopnica (
в реестре поселения Пересопница 1515)
[16]. Była to wówczas wieś książęca od 1501 (pierwotnie
królewszczyzna) roku znajdująca się od wielu lat we
władaniu książąt Czartoryskich, którzy otrzymali ją ostatecznie
potwierdzeniem od króla Aleksandra Jagiellończyka. Wzmianka o
Maksymilianie Netyczuku ma związek z peresopnickim klasztorem
prawosławnym i zaprowadzeniem tam rządów książęcych po objęciu
dóbr.
Prawdopodobnie z tym
Maksymilianem Netyczukiem wiąże się
Pantalejmon Neczkow / Пантелеймон Нечков (ok. 1530-ok. 1600), urzędnik w mieście Peresopnica wzmiankowany w 1597 r. (
урядник - в записях города Пересопница 1597) [17]. Najprawdopodobnie jest to członek rodu maksymiliana Netyczuka. Przejście rdzenia
Netko>Neczko i odwrotnie potwierdzone jest na przykładzie rodu Naczków (
Naczko>Natko). Końcówka -
ow
wskazuje na patronimiczne pochodzenie nazwiska (Neczkow - potomek
Neczki/Netki, tak samo jak Netyczuk/Netczuk - potomek Netki).
Z kolei w 1609 w Owruczu, źródła notują
Agatona Netkowa - drobnego właściciela ziemskiego, bojarzyna (
помещик - в документах поселения Вручий 1609), możliwe że mającego związek z ww. Pantalejmonem Neczkowem (
t>cz) [18].
Peresopnica położona jest w obwodzie
równieńskim niedaleko Klewania - gniazda rodowego Czartoryskich.
W dziejach Rusi - Ukrainy ma szczególne znaczenie. W XII-XIII w.
był tu gród stanowiący siedzibę jednego z księstw
Rurykowiczów. Mścisław Niemy ufundował tam prawosławny monaster
Panny Najczystszej, w którym w 1561 r. ukończono przekład
Ewangelii z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego na staroruski w jego
odmianie, z której rozwinął się następnie język ukraiński.
Z tego względu Ewangeliarz Peresopnicki ma dla współczesnych
Ukraińców wyjątkowe znaczenie - stanowi skarb narodowy Ukrainy
i zabytek języka ruskiego. Na niego przysięgę składają prezydenci
Ukrainy. Jest najstarszym tekstem zapisanym w języku nazywanym w
nomenklaturze ukraińskiej staroukraińskim. Autorami przekładu
byli ihumen Grzegorz i Mychajło Masyłewicz. Powstał na
zamówienie księżniczki Anastazji Zasławskiej z Holszańskich,
spokrewnionej i spowinowaconej ze Zbaraskimi i Czartoryskimi.
Podobne formy nazw osobowych do
Netko/Neczko wzmiankowane są w tym okresie na terenie całego Wołynia i Polesia o czym więcej w rozdziale
Nazwisko.
Protoplaści międzyrzeckich Netczuków (od ok. 1515 do 1730)
Zgodni jesteśmy co do okresu sprowadzenia
Netczuków do Międzyrzeca podczas rządów ks. Stefana
Zbaraskiego tuż po lub przed śmiercią jego syna Piotra (1569) w latach
1566-1570. Netczukowie i Netyczukwie żyją nieprzerwanie do dziś na
Ukrainie i wywodzą się z rodu Maksymiliana Netyczuka. Z tego samego
rodu wywodzić się musiał protoplasta międzyrzeckich Netczuków,
przez wzgląd na związki rodzinne i terytorialne Zbaraskich z
Zasławskimi i Czartoryskimi. Z rejestrów podatkowych Międzyrzeca
1705-1735 i 1788 wiemy, że nazwisko nasze występowało w obocznych
formach
Nedczuk/Netczuk. D w miejscu
t (udźwięcznione
t) potwierdzałoby pierwotną wymowę
Nedyczuk<Netyczuk. Zatem pierwotna forma niestabilnego jeszcze nazwiska już w Międzyrzecu w końcu XVI w. mogła mieć postać
Netyczuk i występować równolegle z
Netczuk,
Nedczuk i innymi patronimicznymi wariacjami utworzonymi od pierwotnej nazwy rodu urobionej od jego znanego protoplasty -
Netki lub
Neczki. Analogicznie nazwisko utrwaliło się w dwóch odmianach na Ukrainie -
Netczuk i
Netyczuk.
Najważniejszym, jednakże nie potwierdzonym,
źródłem do najstarszych dziejów naszego rodu w
Międzyrzecu, są tzw.
Teki ks. Adolfa Pleszczyńskiego o osiadłych rodzinach międzyrzeckich [19].
Zachował się przynajmniej jeden odpis historii rodzin międzyrzeckich
sporządzony w formie notatki przez ks. Pleszczyńskiego w latach 80. XIX
w. na podstawie ksiąg metrykalnych i indywidualnych relacji
mieszkańców, pn.
"Zapisy o tutejszych rusinach miejskich". Ks. Pleszczyńskich na jego podstawie musiał sporzadzić listę najstarszych rodów międzyrzeckich opublikowaną w ww.
"Opisie..."
. Wiemy, że odpis ten pochodzi z trzeciej lub drugiej ręki i wykonany
miał być z oryginalnych notatek manuskrytpu dzieł ks. Pleszczyńskiego.
Nie wiadomo czy nie jest to późniejszy falsyfikat, gdyż brak
oryginalnego rękopisu. Wg relacji Pana Jacka Górki, który
przekazał nam kopię odpisu, miał być on wykonany z notatek ks.
Pleszczyńskiego dla Netczuka byłego burmistrza międzyrzeckiego
(Józefa Netczuka-Zielińskiego) już po usunięciu przez władze
carskie ks. Adolfa Pleszczyńskiego z międzyrzeckiego probostwa za
sprzyjanie i pomoc unitom. Wg tej relacji ks. Zbaraski sprowadził do
Międzyrzeca 18 rodzin bojarskich, które osiadły w nim potem na
stałe jako mieszczanie. Netczukowie mieli pochodzić z wioski bojarskiej
w kluczu zbaraskim dóbr książęcych, zatem spod samego
Zbaraża.
Źródło to wymienia wśród protoplastów międzyrzeckich Netczuków następujące osoby:
Netko (ok. 1450), bojar
który z Litwą na Ruś przyszedł i od którego pochodzić
mieli przodkowie Netczuków i od którego nazwiska
Netyczko, Netyczka i Netyczuk brali.
Semen Netko, bojar zbaraski, miał być żonaty z
Anną z Ostroga
"kniahynią" (zapewne chodzi o córkę lub wdowę po
urzędniku (staroście?) z Ostroga lub z dóbr książąt
Ostrogskich). Możliwe że miał jakiś związek z notowanym w literaturze
onomastycznej
Semenem Netkową / Семен Неткова (ok. 1450-ok.1510), występującym wg źródeł w Bogoljubowie w 1470 r. [20].
Fedor Semenycz Netyczuk, syn
Semena, bojar klucza zbaraskiego wg zapisów archiwum
zbaraskiego, miał być z całą rodziną sprowadzony do Międzyrzeca. Miał
być jednego rodu z ww.
Maksymem Netyczukiem,
bojarzynem, pisarzem w klewańskich dobrach ks. Czartoryskich w 1515 r.,
którego wzmiankować miały archiwa monasteru peresopnickiego
i ks. Czartoryskich. Wg tekstu ma być "antecessorem" międzyrzeckich
Netczuków.
Wg tekstu ród miał być na służbie książąt Zbaraskich, uznany a
za zasługi i pochodzenie od Netki miał rozejść się po Wołyniu. Mieli
dawnymi czasy dzierżyć gramoty książęce na posesję dóbr prawem
służby wojennej, a z upadkiem drobnego bojarstwa mieli spaść do
niższych stanów. Ponadto autor tekstu notuje świadectwo
sędziwego Fedora Netczuka, starszego rodu, o klejnocie Netczuków
- Trirosae - trzy róże w słup, które na starych
dokumentach pergaminowych miały być prostorobioną pieczęcią
zaświadczone. Autor wnosi z tego, że pochodzić muszą od Naczki co
przyjął Doliwę podczas unii horodelskiej. Notuje także, że piętna u
Netczuków miały być jak u ks. Zbaraskich na wzór
Korybuta, ale z krzyżem w skos obróconym. Z tego wnioskuje on,
że w zamku międzyrzeckim stajnią i wozami się zajmowali, a potem w
mieście posługę porządku publicznego sprawowali, czym jeszcze przed
upadkiem Rzeczypospolitej sie zajmowali w trzecim ordynku praw
miejskich.
Po Fedorze miały być jeszcze dwa pokolenia, które wzmiankowały
dawne księgi wójtowskie Międzyrzeca, ale niestety nie zachowane.
Niezwykły to zbiór informacji o początkach rodu, który
przypisano Pleszczyńskiemu. Czy tak było, zapewne nigdy nie uda się
potwierdzić. Możliwe że opracowanie powstało w kręgu rodziny
Józefa Netczuka-Zielińskiego, który jako urzednik i p.o.
burmistrza w poł XIX w. miał dostęp do wielu źródeł, dziś już
nieistniejących.
Idąc za wskazaniem ks. Adolfa Pleszczyńskiego w jego publikacji
"Opis historyczno-statystyczny parafii mięzyrzeckiej",
w którym wymienia on Netczuków jako mieszczan żyjących w
Międzyrzecu od 1688 r., będących w tych samych wpisach w księgach
metrykalnych, dokonaliśmy z nich w 2001 r. odpisu
kilku
Netczuków z lat 1688-1810, jednakże przez pośpiech i
wówczas brak
doświadczenia nie mamy pewności czy prawidłowo odczytaliśmy ich imiona:
Iwaszko (Jan)
ok. 1590-1660,
Mykoła
(Mikołaj) ok.
1630-1700,
Henryk/Ludwik?
ok. 1670-1730,
Jan
(Iwaszko) ok. 1700-1770
[12]. Bez dokładnego przejrzenia najdawniejszych ksiąg
metrykalnych nie będzie możliwe odtworzenie rzetelnie genealogii tego
okresu ani poznanie szczegółów pochodzenia
etniczno-społecznego przodków [13].
Nes(z)czukowie w Maniach XVIII-XIX w.
Oprócz Netczuków w
Międzyrzecu istniała od ok. 1780 r. w Maniach rodzina o nazwisku Nesczuk v. Neszczuk.
Z nich pierwszy Teodor
Nesczuk
(1780-06.03.1830) wdowiec, kórego zgon zgłosili Andrzey
Antoniuk
l. 60 i Maxym Babis l. 40 włościanie w Maniach [14]. Najprawdopodobniej
jego potomkami są wzmiankowani w księgach metrykalnych w poł XIX w.
Neszczukowie: Teodor
Neszczuk (ur. 1853), żonaty z Magdaleną Sawczuk
(ur. 1851) oraz ich syn Jozafat
Neszczuk
(ur. 05.09.1874), ochrzczony w parafii prawosławnej św. Mikołaja na
Starym Mieście. Świadkami chrztu byli Wasyl Kaliszuk l. 27 i Jan
Popczuk l. 29, chrzestnymi zaś wspomniany Wasyl Kaliszuk i Tekla
Jurkowa, rolnicy w Maniach [15]. Możliwe jest, że jest to boczna gałąź
Netczuków z Międzyrzeca, której zniekształcono
pisownię
nazwiska i która przeniosła się poprzez małżeństwo na wieś.