Herby mieszczańskie w dawnej Rzeczpospolitej nie
były
może powszechne, ale również nie były
czymś niezwykłym.
Stosował je przede wszystkim patrycjat dużych miast, choć były
pogardliwie nazywane przez szlachtę
herbikami.
W zasadzie taki stosunek do heraldyki mieszczańskiej jest
nieuzasadniony, jak wykazują specjaliści. Herby mieszczan i rycerstwa w
Europie rozwijały się często równocześnie, choć to herb
mieszczański czerpał wzorce formalne z tradycji heraldycznej rycerstwa,
tak samo jak heraldyka miejska [1]. Wiele spośród
herbów
mieszczańskich to zmienione formy herbów rycerskich rodzin,
które na stałe osiadły w miastach. Również nasz
herb i
pieczęć łączą w sobie elementy jeszcze bojarskich herbów
Naczków / Saków / Kozarów.
Herby mieszczan były wyższą,
bardziej złożoną formą
graficzną niż gmerki, czyli pierwotne znaki, z których się
najczęściej wywodziły. W procesie upodaniania znaków
mieszczańskich do
herbów rycerskich gmerki stawały się godłami
"herbików". Były też stosowane przez mieszczan z mniejszych
miast, także
prywatnych, zwłaszcza tam gdzie silnie działały cechy rzemieślnicze,
które strzegły swymi znakami jakości wytwarzanych
towarów, by odróżnić je od konkurencji a
zwłaszcza tzw. partaczy nie zrzeszonych w cechach
[1].
Z pewnością również
mieszczanie międzyrzeccy, zwłaszcza zamożni kupcy, rzemieślnicy i
rolnicy stosowali znaki własnościowo-rozpoznawcze, które
służyły do oznaczania dobytku,
narzędzi czy też w postaci znamion do znakowania zwierząt
inwentarskich. Mogło
to mieć znaczenie w mieście
o dominującym rolniczym charakterze, jakim do poł. XX wieku był właśnie
Międzyrzec Podlaski. Dziedziczony dobytek przechodził z pokolenia na
pokolenie razem ze znakiem, żywy inwentarz miał krótki
żywot,
dlatego piętna również musiały być stałe i czytelne
przynajmniej w obrębie jednego pokolenia. Podobnie mogło być w
przypadku
rzemieślników, choć ci skupieni w cechach, tworzyli swoistą
i
zwartą wspólnotę interesów, stosującą pieczęcie i
znaki
związane z heraldyką miasta i znakami cechu [12] [13] [15].
Znaki
mieszczan mogły nawiązywać do godła herbu miejskiego. Dawny herb
Międzyrzeca znany jest z odrysu pieczęci z 1777 r. [16]. Jego godło w
zasadzie stanowi odmianę herbu Lubicz lub Dołęga w zależności od
interpretacji znaku z XVIII w. Jeśli przyjąć że zawiera dwa krzyże i
podkowę, a krzyż między ocelami podkowy ma uszczerbione ramię, to może
to być Lubicz względnie Krzywda jako odmiana Lubicza. Jeśli zaś element
między ocelami podkowy to strzała lub bełt to może to być herb Dołęga
czyli znak rodu Kowalewskich, którzy
najprawdopodobniej
byli zasadźcami miasta w I poł. XV w. gdyż dzierżyli dziedzicznym
prawem wójtostwo międzyrzeckie aż do wykupienia go przez
mieszczan w XVI/XVII w. Z kolei herby Krzywda i Lubicz to
herby
rodu Rzewuskich i ich gałęzi Bejdów-Wolskich-Rzewuskich, z
których pierwszy Jan Bejdo Rzewuski-Wolski z żoną Jawną
(Ewą)
zakupił 1 maja 1606 r. w Międzyrzecu trzecinę ziemi we wszystkich
trzech polach od Jacka Supronika obok miedz Mikołaja Niecczuka oraz
Hrycia Kostiuczyka [22]. Potomkowie Jana w Międzyrzecu idący po jego
synu Andrzeju oraz wnuku Jakubie związani byli z urzędem
miejskim
w XVII i XVIII w. Rody szlacheckie (określane w opisach składu rady
miejskiej w XV w. jako
nobiles)
pełniące w Międzyrzecu funkcję wójtów (Kowalewscy
jako
zasadźcy i wójtowie), często burmistrzów i
pisarzy
miejskich miały wpływ na kształt i odwzorowanie pierwotnego herbu
miasta na pieczęciach. Najprawdopodobniej to herby Kowalewskich i
Rzewuskich miał wpływ na kształt herbu Międyrzeca, a pierwotnie
mógł być to herb Dołęga Kowalewskich. Dowodzi tego
odmiena, bardziej linearna i wydłużona forma krzyża między ocelami
podkowy na wizerunku z 1777 r., która wskazuje na
proweniencję
bardziej od bełtu i
strzały niż krzyża równoramiennego. Herb międzyrzeckich
Wolskich
Rzewuskich Bejdów to Lubicz bez uszczerbionego krzyża, zaś w
herbie Krzywda uszczerbiony jest krzyż zaćwieczony na podkowie, a nie
ten między ocelami.
Elitarną
wspólnotę w Miedzyrzecu oprócz cechów
tworzyli
również
członkowie
bractwa różańcowego istniejącego nieprzerwanie od 1614 do II
wojny światowej [14].
Społeczne aspekty tych form stowarzyszeń wydają się być
wyjątkowo interesujące.
Mieszczanie dzierżący czynsze (wieczystą dzierżawę) na
gruntach i budynkach przez nich użytkowanych, czyli w pewnym
ograniczonym zakresie
possesorzy,
należeli do zamożnych ludzi i takimi
znakami mogli się posługiwać.
Wywodzili się bądź to od
pierwszych osadników sprowadzonych przez
zasadźców i
władców, od których otrzymali uposażenie
w
postaci
ziemi (1 osada miejska liczyła ok. jednej włóki frankońskiej
w
trzech polach, zaś wójtowska osada liczyła trzy
włóki)
bądź od kupców przyjezdnych, lokalnych bojarów i
szlachty
którzy nabywali
od tych
pierwszych nieruchomości miejskie, z czasem osiadając na stałe. Większą
część mieszczan stanowili jednak
komornicy i robotnicy - nie posiadający własnych mieszkań,
którzy znaków własnościowych raczej nie znali.
Tych
pierwszych określano mianem patrycjatu, choć częściej określenie to
przysługiwało utrzymującym się z kupiectwa bogatym
handlarzom. Znaki własnościowe mieszczan międzyrzeckich do tej
pory są
w zasadzie nieznane, brak jest źródeł i zachowanych symboli
materialnych poza znakami z pował niektórych najstarszych
domów. Zarejestrowaliśmy w 2000 r. znaki w najstarszym
zachowanym domu zbudowanym od początku przez Netczuków na
Piszczance (dom z ok. 1880 r. zanim został rozebrany) oraz w domu
Nestoruków. Domy Netczuków przy Warszawskiej oraz
Narutowicza sa odpowiednio: pierwszy dawnym domem burmistrza
Burzyńskiego, który Józef Netczuk-Zieliński ok.
1840 r.
po zakupie siedliska rozbudował i przebudował, przez co nie zachował
się żaden znak w dzwonie na powale (dziś należy do potomków
śp.
Stanisławy z Netczuków Kotowej) drugi zaś dawną szkołą z
Rzeczycy, którą Józef Netczuk zakupił i
przeniósł
na ul. Narutowicza przebudowując na dom dla swej rodziny. Dziś jest
własnością Mirosława Netczuka.
Jaki był charakter, forma i
pochodzenie znaków mieszczańskich, czy były proste czy
złożone, dziedziczne czy też
każdy
stosował indywidualny znak - tego nie wiemy,
źródeł nie ma
prawie wcale, a relacji jest tylko kilka. Możliwe że mieszczanie
inspirowali się znakami herbowymi sąsiadów - szlachty
osiadłej w
mieście i okolicach. Herb miejski też mógł być inspiracją
dla
kreskowych gmerków czy znaków kupców
handlujących
w obcych miastach. Mogły to być lokalne gmerki rzemieślnicze, a także
piętna stosowane przez hodowców i rolników.
Wnioski możemy wysnuwać jedynie przez analogie i porównania.
Znaki mieszczan ewoluowały zazwyczaj z prostych znaków
kreskowych (
gmerków),
które z czasem przybierały formę heraldyczną. Wraz ze
wzrostem
znaczenia i ambicji rodzin, znaki
mieszczańskie upodabniały się do herbów rycerskich [2].
Gmerki
były raczej
unikalne dla każdego mieszczanina - synowie wprowadzali do gmerku ojca
zmiany. Herb z kolei stawał się znakiem dziedzicznym z pokolenia na
pokolenia, choć jak widać na naszym przykładzie
mógł
podlegać ewolucji. Podobną rolę pełniły merki rybaków
kaszubskich [7] [9], znaki bartników [8], czy też
snycerzy [20].
Miały
one charakter własnościowo-rozpoznawczy, jak zresztą wskazuje niemiecka
etymologia słowa
merk [1].
Gmerki kupców i
rzemieślników z zasady
nie były
dziedziczne - kupcom i rzemieślnikom zależało na odróżnianiu
się
od innych, ale w ramach cechu ta różnorodność mogła być
limitowana. Pomimo że Międzyrzec był miastem prywatnym konkurencja
ekonomiczna była silna,
prawa cechowe regulowały rzemiosło, a różne frakcje
kupców,
rzemieślników i rolników nieustannie rywalizowały
między
sobą (np. chrześcijanie i Żydzi), podobnie jak w miastach
królewskich, zwłaszcza przy okazji jarmarków.
Każda grupa
miała ściśle określone przywileje i miejsca na wystawianie i handel
własnymi produktami [12] [13] [15].
Czytając wpisy z XVI-XVIII w. z ksiąg
grodzkich
dotyczące spraw sądowych mieszczan i szlachty miejskiej w Międzyrzecu,
którzy posiadali nieraz znaczące majątki, trudno twierdzić
by ta społeczność zupełnie
była pozbawiona znaków własnościowych. Herbami z pewnością
posługiwała się szlachta miejska, a patrycjat mniej lub bardziej
sheraldyzowanymi znakami własnościowymi. Do rodzin tych
należeć
mogli
Kowalewscy, Markowscy,
Rzewuscy-Wolscy, Mankiewiczowie, (H)Anasowie, nobilitowani
w XVI w. Sosińscy i inni wymienieni w
indeksie
międzyrzeczan.
Swoje znaki mogli z powodzeniem stosować
garncarze, zdunowie, blacharze i stelmachowie. Ponadto
patrycjat
międzyrzecki mógł dziedziczyć lub kontynuować dawne znaki
rodowe. Patrycjusze międzyrzeccy, jak napisaliśmy we wnioskach do
projektu
nazwiska
międzyrzeczan,
przynajmniej w części (ok. 20 rodzin) mogli wywodzić się z zubożałej
drobnej szlachty
polskiej i litewsko-ruskich bojarów, będących na służbie
właścicieli Międzyrzeca [11]. Dla niepiśmiennych mieszczan i
rzemieślników znak włałnościowy mógł zastępować
podpis.
W realiach miast
królewskich I
Rzeczpospolitej herb mieszczański różnił się w
zasadzie tylko brakiem korony rangowej nad hełmem, ale i od tej zasady
są liczne odstępstwa. Brak ugruntowanej tradycji, regulacji czy zasad
heraldyki mieszczańskiej powodował dowolność w kształtowaniu formy
graficznej. Za przykład typowych herbów mieszczańskich mogą
posłużyć herby patrycjatu krakowskiego [3] [10], poznańskiego [6],
toruńskiego [5] i gdańskiego [4]. Na ziemiach polskich herby te
przyjmowane były dość dowolnie. Podobnie
mogło
być w Międzyrzecu, jednak na dużo mniejszą skalę. Do Międzyrzeca od XV
w. przybywali kupcy z Krakowa (np. Hanasowie-Anasowie), Torunia, Wilna,
Warszawy i Lwowa. W XVI w. liczne były kontakty z miastami Podlasia,
np. Tykocinem. Niektórzy osiadali na stałe.
W krajach o wyższej
kultury heraldycznej, zasadą
kształtowania
herbów mieszczan było stosowanie wyłącznie hełmu
turniejowego,
zamkniętego, często przechylonego (podobnie jak w herbach
skartabellów), bez medalionu i bez korony rangowej. Herby
były
rejestrowane, nadawane i potwierdzane przez specjalne instytucje
heraldyczne - role herbowe [1]. Te obyczaje nigdy jednak nie
zostały w dawnej Polsce uregulowane prawnie.
Więcej na temat herbów
mieszczan można przeczytać w literaturze tematu, jak również
na polecanych stronach w internecie, wykaz stron
zamieszczono na końcu.
Rekonstrukcja naszego
herbu
mieszczańskiego z pieczęci
Na podstawie zachowanego odrysu
pieczęci,
której szczegółową analizę przedstawiliśmy w
poprzednim
rozdziale, z relacji ustnych Tomasza Wolskiego oraz naocznych
świadków tej pieczęci zrekonstruowaliśmy
prawdopodobny układ
mieszczańskiego herbu Netczuków opisywanego w
latach 50.
XX w. Tadeuszowi Netczukowi przez jego dziadka Tomasza Wolskiego,
który interesował się naszą historią i genealogią.
Wg Tomasza Wolskiego w
historię naszego
rodu zawsze był wpisany
trud
i walka o
wolność.
Co mógł mieć na myśli? Zapewne kwestie
społeczno-ekonomiczne,
pochodzenie od bojarów, przejście na prawo miejskie, zmianę
wyznania z prawosławia na unickie, rutenizację w XVII w. a w XIX w.
walkę o zachowanie tożsamości religijnej w oporze do rusyfikacji i
narzucania prawosławia. Kwestie religijne (zachowanie Unii) obok
rusyfikacji były najsilniej akcentowane w najstarszych pokoleniach.
Tłumaczył on również w czasie wojny swojej córce
Gabryeli z w
Wolskich, iż Netczukowie - rodzina jej męża wcale
nie jest
gorsza od miejskiej szlachty,
która osiadła w Międzyrzecu i okolicach. Można
zadać sobie
pytanie, dlaczego pochodzenie społeczne miało tak duże znaczenie dla
Tomasza Wolskiego (wywodzącego się z Beydów - Rzewuskich) i
co
oznaczały te słowa i na jakiej podstawie tak
twierdził. Dziś wiemy, że Wolscy i Mankiewiczowie z racji zajmowanych
stanowisk w magistracie i w Bractwie Różańcowym mieli wgląd
w
księgi miejskie międzyrzeckie z XVI-XVII w. stąd wiedzieli jeszcze do
II wojny światowej z jakiego stanu społecznego wywodzili się przodkowie
Netczuków/Necczuków czyli Naczowie, Sakowie i
Kozarowie.
Władza ludowa, która nastała po wojnie była wrogo
nastawiona do wszelkich tradycyjnych wartości, które
wyznawał
Tomasz, dlatego w PRL-u o tych sprawach rozmawiał tylko ze swoim
zięciem, córką i w obecności wnuka Tadeusza,
którego od
młodości uwrażliwiał na te sprawy, jednocześnie nakazując milczenie
poza domem. Tak też postąpiono z pieczęcią, którą schowano,
a
w
końcu o niej zapomniano, przepadła w skrytce domu, który
Netczukowie sprzedali w latach 80 XX w. [18].
Netczukowie byli w większości rolnikami, rzadko
rzemieślnikami (dopiero od k. XIX w.),
dlatego
kolejne pokolenia prawdopodobnie nie musiały zmieniać swojego znaku,
tak jak to miało miejsce w przypadku gmerków
rzemieślniczych.
W
naszych realiach nie trzeba było rozróżniać
wyrobów ojca od syna. Przeciwnie dziedzicząc gospodarstwo,
trzodę i sprzęty, dziedziczyło się je z niezmienionym znakiem. Do
końca XVIII w. rodzina była nieliczna i przeważnie tylko jeden lub
dwóch synów dziedziczyło główny
majątek
po
rodzicach. Taki stan rzeczy przetrwał do początku XIX w.
kiedy Netczukowie rozrodzili się na wiele gałęzi. Możliwe że dopiero w
czasach Józefa Jana Netczuka w poł. XIX w. dodano
do pieczęci daty i nazwisko rodu. Można by więc przypuścić, że herb
nasz był od dawna znakiem własnym, tzn. że posługiwał się nim jedynie
ród Netczuków w Międzyrzecu. Jeśli tak było, to
przedmioty użyte w godle
są spadkiem po odległych jeszcze prawosławnych litewskich przodkach.
Przejście z
prawosławia na grekokatolicyzm, które dokonało się ok.
1596-1600
r. spowodowało zerwanie więzi z dawnymi przodkami (może ma to związek z
symboliką złamanego miecza). Wpływ na to zerwanie lub piętno jak
wspominają rodzinne podania miała również postępująca
rutenizacja na skutek dominującego ruskiego charakteru cerkwi
erygowanych przez Zbaraskich dla chłopów przesiedlonych na
Bagnosze z ich Wołyńskich dóbr. W tym czasie wszak zmieniają
się
nasze nazwy rodowe z Naczkowicz / Sakowicz / Kozarowicz na Nacczuk /
Saczuk.
Znaki kreskowe z dzieciństwa pamiętał z
różnych sprzętów w domu rodzinnym Eugeniusz
Netczuk,
ponadto takie znaki były również w domu rodziny
Nestoruków - matki jego żony. Więcej w poprzednich
rozdziałach.
Pieczęć
składała się
przynajmniej
z trzech elementów:
-
trzech róż
w słup, czasem utożsamianych z guzami bądź
krzyżami, nawiązującymi do herbu Międzyrzeca, formą przypominały
pięcio- lub czteropłatkowy kwiat,
-
podkowy i
skrzyżowanych strzał, podkowa z dwiema różami
kojarzy się z herbem Międzyrzeca, stanowią one jakby trzon wizerunku
pieczętnego, być może wywodzący się od gmerku kreskowego,
-
elementów
mówiących, najpewniej dodane
później,
opowiadające historię rodu, bądź wydarzenia z odległej legendarnej
przeszłości rodu, zachowanej w podaniu ustnym, są to:
-
miecz złamany zbrojną
ręką broczącą trema kroplami krwi, nawiązuje do
zerwania więzi, przeniesienia, wydziedziczenia, utraty
przywilejów, być może trzy krople krwi nawiązują do trzech
róż - to powtórzenie sugeruje rangę
róż jako
pierwotnego znaku, od którego przodkowie zostali odcięci,
-
zapis
nazwiska cyrylicą
z podziałem na rdzeń "Net" oraz
końcówkę "Czuk", zlokalizowane na odrębnych częściach
przełamanego miecza, potwierdza to symbolikę zerwania łączności z
korzeniami, zapewne odnosi się do rutenizacji pod wpływem
osadników sprowadzonych na Bagnosze przez Zbaraskich z ich
wołyńskich dóbr, w XVI w. (zmiana nazwy rodowej z Naczkowicz
na
Nacczuk, oraz zanik form z sufiksem -icz na rzecz wołyńskich -uk, -czuk)
-
daty roczne bardzo
nieczytelne, pierwsza "1410" lub "1413, 1416,
1418, 1419" powszechnie kojarzona w domu z bitwą pod Grunwaldem, ale
nie jest to pewnik, gdyż stan zachowania wizerunku uniemożliwiał
jednoznaczne stwierdzenie daty obserwatorom, druga 1568
lub 1563,
1668, 1663, może 1558? Ta ostatnia to data najstarszych zachowanych
ksiąg miejskich, co potwierdzałoby także ich znajomość przez
przodków. Wzorcem dla umieszczenia dat mógł być
pamiątkowy
kościany medalik z Jasnej Góry - pielgrzymkowa pamiątka z
poł
XIX w. na którym umieszczone były dwie daty.
W odrysie pieczęci nie dostrzegamy od
razu znaku
trzech róż, które były w użytku przynajmniej od
poł. XIX
w. do 1938 r., podczas gdy pieczęć była ukryta w belce stodoły i
potem w słupie płotu. Widzieć się chce dwa krzyże i guz, gdyż wizerunek
kojarzy się z herbem miasta, ale czy na pewno? Krzyże na pieczęci były
całe, bez charakterystycznego uszczer- bienia. Poza tym gdyby Tomaszowi
kojarzyły się z herbem miasta, to zapewne wspomniałby o własnym herbie
Lubicz i herbie Krzywda Beydów Rzewuskich Wolskich,
tymczasem mówił
o różach jako
symbolu
dsotojeństwa Netczuków [17].
Ostatnim nośnikiem znaku heraldyzowanych trzech róż były
sanie
Mikołaja Netczuka. Podkreślane przez Tomasza znaczenie
róż oraz zdwojenie tej symboliki na pieczęci (trzy krople
krwi)
powoduje, że zajmują one najważniejsze miejsce w symbolice
rodzinnej. Znak podkowy i strzał nawet jeśli wywodzi się od kreskowego
gmerku lub jeszcze starszego herbu rodowego lub gdzieś w początkach
nawiązywał do herbu miasta, jest znakiem
wtórnym, choć podkreślającym tożsamość miejską - zajmuje
centralne miejsce wizerunku pieczęci.
Podanie o nazwisku jako piętnie stanu
społecznego
pasuje do symboliki pieczęci i do przyjmowanej wcześniej
interpretacji o zmianie nazwiska na patronimiczne w stylu ruskim
wskutek przyjęcia Unii Brzeskiej. Przyjęcie ruskiej końcówki
-czuk, musiało się wieloetapowo w przeciągu ok. pół wieku.
Dokonało się w Międzyrzecu już w pocz. XVII w. i na Wołyniu,
niezależnie jeszcze przed sprowadzeniem z ruskich
dóbr
ks.
Zbaraskich czyli przed 1550 r., gdyż na miejscu w rejonie Zbaraża
i
Sławuty (Naczkowie mieli wsie Lisiczyńce i Koziary koło
Toków i
Ożhowiec w dobrach ks. Zbaraskich) została gałąź nosząca nazwisko
Netczuk, przeszczepiona na
przełomie XVII/XVIII w., przy zasiedlaniu pustek po wojnach kozackich,
na
tereny wokół Andruszówki w rejonie Żytomierza i
dalej w
XIX w. po całej Ukrainie. Zostały po nich rody Kozarów
(Bracławszczyzna), Netczuków (włość Nowozbaraska,
Peresopnica,
Żytomierszczyzna), Neczkowskich/Netkowskich (Krzemieniec).
Piętno
związane
z naszym nazwiskiem należy raczej odczytywać jako oznakę zniewolenia i
utraty przywilejów w mieście oraz procesów
językowych w
nazwach rodowych pod wpływem wołyńskich dialektów
sprowadzonych
do Międzyrzeca przez Zbaraskich poprzez kolonizację wsi na południe od
miasta Rusinami. Zruszczenie
nazwiska dokonało się pod wpływem tych gwar z pierwotnego
litewskiego Natko/Naczko na Nacczuk/Natczuk.
Przy rekonstrukcji herbu, a
raczej kształtowaniu
od nowa jego godła i klejnotu przyjęliśmy, że:
-
należy zachować
trzy
czerwone róże w słup jako
najważniejszy
element godła (umieszczone między ocelami podkowy, nad nią i ponad
całością, wcześniej interpretowane jako gwiazdy lub guzy pomijaliśmy
je, ale po dogłębnej analizie decyzja ta była nietrafiona i pochopna,
zwłaszcza że Tomasz Wolski uznawał je za
znak naszego dostojeństwa),
-
skrzyżowane strzały i
podkowę, jako największe, spójne
kompozycyjnie i ważne symbolicznie, złączyć w godle z
różami na przemian, tak jak to przedstawiono na odrysie
pieczęci,
-
rękę zbrojną ułamującą
miecz i broczącą trzema kroplami krwi, jako
element uznany w ewolucji pieczęci za
najpóźniejszy, ale
kluczowy ze względu na jego wymowę i interpretację, umieścić nad tarczą
w
klejnocie herbu,
-
daty roczne,
jako niejednoznaczne, dodane zapewne na końcu i trudne do odczytania
pominąć,
- analogicznie również pominąć symbolicznie
podzielone
nazwisko (na rdzeń i sufiks), jako element
nieheraldyczny, w
dodaktu jego symbolikę wyraża już sam złamany miecz, jest to zapewne
element późny, dodany w XIX w.
Dla porządku graficznego
zdecydowaliśmy, że:
-
rysunek barwny zostanie sporządzony w gajlowskiej
stylistyce z małymi labrami zgodnymi z
tynkturami godła i tarczy;
- kształt hełmu będzie taki jak w znanych z terenu Polski herbach
mieszczan, uwzględniający rodzinne podanie o bojarskich korzeniach
przodków przywiedzionych do miasta przez Zbaraskich w XVI w.
(zatem jak szlachecki), hełm będzie posiadał medalion, tak jak
zazwyczaj polskie herby mieszczańskie, zgodnie z symboliką
utraconego
dziedzictwa i korzeniami rodu, pomimo że przodkowie
Netczuków
jako bojarzy litewsko-ruscy dzierżyli część Szachów
(Saków) i Dołhy (w połowie z Bohowitynowiczami) w należących
do
Iliniczów w dobrach bialskich w II poł. XVI w. oraz włoki
bojarskie w Krzywośnitach dóbr woźnickich Kiszków
(nie
jako
vasales gdyż
nie świadczyli posług i płacili tylko podatek, posiadali na to listu z
przywilejem), nosili też nazwy rodowe Kozar / Kozarowicz i Lis /
Lisczyc a także pokrewne, co potwierdza że należeli do warstwy
bojarów pancernych lub rusko-litewskiej szlachty
zależnej
od ks. Zbaraskich, ponieważ dzierżyli w I poł. XVI w. Lisiczyńce i
Koziary we włości nowozbaraskiej;
- za to zgodnie z heraldyką mieszczańską nie umieścimy żadnej
korony rangowej na hełmie, choć według tradycji, możliwe byłoby
umieszczenie w tym miejscu zawoju, bądź szuby z futra (zgodnie
z zapiskami z ksiąg miejskich Międzyrzeca był to
oprócz żupana i kontusza wykonanych z cennych tkanin,
element uroczystego
stroju patrycjuszy), jednak naszym zdaniem
byłoby
to zbędne upiększenie, wykraczające już poza podstawowe ramy
heraldyzacji,
w dodatku odbiegające od symboliki pieczęci;
- rozważyliśmy dwa kształty tarczy,
szesnastowieczny
zbliżony do średniowiecznej francuskiej dla wyobrażenia samego godła na
tarczy (same róże, bądź godło złożone z róż,
strzał i
podkowy - jako herb mały) oraz dziewiętnastowieczny
najpowszechniej przyjęty dla pełnego wyobrażenia herbu, z labrami i
klejnotem - herb wielki;
- barwy herbu przyjmiemy zgodnie z przekazem ustnym Tomasza Wolskiego;
wg niego barwami
Netczuków były biel-srebro, czerwień i błękit, gdzie srebrne
są
zapewne podkowa i strzały, błękitne tło a czerwone trzy
róże, krew na mieczu
i trzy krople krwi.
Symbolika i znaczenie herbu
Korzystając z "Alfabetu heraldycznego" Pawła Dudzińskiego
poszczególne elementy herbu i pieczęci można interpretować w
następujący sposób:
Róże
– symbolizują piękno, nieskazitelność honoru, radość, dworną
miłość do pani serca, milczenie, dyskrecję jako posłanie od kochającej
osoby, miłość, zmysłowość i pożądanie. Róża czteropłatkowa
(występująca na pieczęci) – oznacza pielgrzymkę, duchową
wędrówkę do doskonałości, pięciopłatkowa (występująca na
saniach
Mikołaja) oznacza wszechświat złożony z pięciu żywiołów,
mikrokosmos, człowieka i tajemnicę, róża z krzyżem oznacza
dyskrecję, przy czym jako krzyż można rozumieć skrzyżowane na tarczy
naszego herbu strzały. Trzy róże symbolizują doskonałość,
pełność, kompletność wartości, które reprezentuje znak
róży, nawiązują także do trzech kropel krwi. Trzy
róże to Doliwa Naczków - protoplastów.
Krople czerwone –
krople krwi oznaczają dziedzictwo, ofiarę. Wg S.P. Sancta krew oznacza
męstwo, odwagę, krew przelaną w służbie
ojczyzny. Ezoterycznie może oznaczać także cechy negatywne,
rozbijające, upadłe i żeńskie (wiązać je należy z mieczem i zbrojną
ręką, z której wypływają). Trzy krople krwi oznaczają
potrójne dziedzictwo, być może trzy gałęzie rodu wschodnią -
ruską, zachodnią - podlaską i północną czyli klan bazowy
Naczków, być może to trzy gałęzie na które
podzielił się
ród w Międzyrzecu w pocz. XIX w.
Strzały
– symbolizują zwycięstwo osiągnięte podstępem, zwycięzcę z
ranami
od wroga, miłość bożą. Dwie strzały ułożone w krzyż św. Andrzeja mogą
dodatkowo symbolizować wytrwałość, wierność i podróże.
Strzały
należy wiązać z podkową i srebrną barwą. Wywodzą się z podkową z
najdawniejszego piętna Naczków oraz Zbaraskich.
Podkowa–
oznacza opiekę
przed złymi mocami, jest symbolem szczęścia.
Każdy rycerz musiał umieć wykuć sobie podkowę i miecz. Należy ją
odczytywać łącznie ze strzałami ułożonymi w krzyż oraz srebrną barwą.
Wywodzi się ze strzałąmi z najdawniejszego piętna Naczków
oraz
Zbaraskich.
Miecz
– broń rycerza, oznacza honor wojenny, męstwo w bitwie,
powodzenie wojenne. Obnażony jest symbolem myśli o walce, oznacza
człowieka wolnego. Uszczerbiony (w naszym przypadku złamany)
symbolizować może zakończenie rodu, utratę rycerstwa, dziedzictwa,
pohańbienie w wyniku ofiary. Miecz należy wiązać z trzema kroplami
krwi, które ociekają z klingi ułamanej zbrojną ręką oraz ze
zbrojną ręką.
Ręka
zbrojna
– trzymająca sztylet oznacza zemstę, a trzymająca miecz
występuje
jako element herbu Jagiellonów (Pogoń) oraz w herbach przez
nich
nadawanych, może też funkcjonować jako uszczerbienie herbu. Należy ją
rozpatrywać łącznie z mieczem i trzema kroplami krwi. Odnosi się zatem
do podziału rodu i utraty bojarskiego dziedzictwa.
Kształt tarczy
– hiszpański, tradycyjny i powszechnie stosowany w heraldyce
XVIII-XIX w. [21].
Barwy w naszym herbie można odczytywać następująco (porównaj
z
opisem
naszych barw wg Tomasza Wolskiego):
Czerwona
utożsamiana
z
purpurą
– wg Bado Aureo jest to barwa pośrednia, symbolizuje ogień,
wg
Prinsaulta oznacza odwagę, waleczność, temperament, usposobienie
choleryczne, Saturna, w zodiaku Barana, Lwa i Strzelca, kamień
szlachetny rubin, sobotę jako dzień tygodnia, ogień jako żywioł, miedź
zaś jako metal, wg d'Arqa oznacza chwałę, rubin, Saturna i wtorek.
Srebrna
utożsamiana
z
białą
– wg de Bado Aureo jest ona zasadnicza i szlachetniejsza od
czarnej, wg Prinsaulta oznacza pokorę, czystość, uczciwość, niewinność,
niepokalaność, usposobienie flegmatyczne, Księżyc jak
również
liczbę Księżyca – dwa, Raka, Skorpiona i Ryby w znaku
zodiaku,
wodę jako żywioł, perłę jako kamień szlachetny i poniedziałek, wg Dovet
d'Arcqa oznacza bogactwo, perłę, Księżyc, poniedziałek, a wg S.P.
Sancta niewinność, piękno, szczerość w sposobie bycia.
Niebieska
tożsama z
błękitną
– barwa pośrednia, symbol powietrza, szlachetniejsza
od
złota, czerwieni i zieleni, liczba Wenus, czyli sześć, wg Prinsaulta
oznacza piękność, wzniosłość, pochwałę, temperament, sangwiniczne
usposobienie, Wenus, Bliźnięta, Wagę i Wodnika w zodiaku, szafir jako
kamień szlachetny, piątek, powietrze jako żywioł i ołów jako
metal, wg d'Arcqa oznacza prawość, szafir, Wenus i środę, a wg Sancta
– niebo, piękno, słodycz, powab, łagodność, ezoterycznie zaś
cechy męskie, stwórcze, pozytywne.
Znaczenie mają także zestawienia barw: srebrna z czerwienią oznacza
odwagę, czerwona z niebieską symbolizuje dobroczynność, niebieska z
czerwoną oznacza pychę, niebieska ze srebrną wg Sancta oznacza cechy
władcze [21, s. 38-42]
Wspólne cechy
barw występujących w herbie Netczuków należy odczytywać
łącznie
z symboliką przedmiotów:
- błękit tarczy i
czerwień róż na niej położonych oraz trzech kropli krwi:
patriotyzm i służba ojczyźnie,
- błękit tarczy i srebro
podkowy, miecza oraz strzał: czystość, niewinność, szlachectwo,
szlachetna natura.
Interpretacja
herbu
Niebieskie pole tarczy symbolizuje szlachetne uniwersum herbu
Netczuków, w którym należy zapewne odczytywać
pozostałe
znaki. Błękit uchodzi za szlachetniejszy od złota, czerwieni i zieleni.
Oznacza piękno, wzniosłość, pochwałę, temperament, niebo, słodycz,
powab, łagodność, powietrze, ma pozytywny wydźwięk. Symbolami barwy są:
szafir, Wenus, piątek i środa, powietrze, ołów i liczba
sześć
(iloczyn 2 i 3), Bliźnięta, Waga i Wodnik w zodiaku.
Srebrne (białe) tło róż w formie słupa w herbie Doliwa lub
występujące na pozostałych przedmiotach naszego herbu oznacza z kolei
piękno, szczerość, pokorę, czystość, niewinność, niepokalaność,
uczciwość. Symbolami barwy są: perła, Księżyc, poniedziałek, woda,
zapewne srebro jako metal i liczba dwa, Rak, Skorpion i Ryby w zodiaku.
Czerwone trzy róż
i krople krwi
symbolizują ogień, odwagę, chwałę waleczność, temperament. Symbolami
barwy są: rubin, Saturn, sobota lub wtorek, ogień, miedź i liczba trzy
wyrażona poprzez ilość elementów tej barwy, Baran, Lew i
Strzelec w zodiaku.
Zaskakujący wynik daje
numerologiczna interpretacja barw. Czerwone elementy zawierają się w
lub między srebrnymi figurami herbu, a całość wewnątrz błękitnego
uniwersum. Czerwone są w liczbie trzy ale podwojone, co sugeruje
iloczyn 2 i 3 lub sumę 3 i 3. Oprócz tego srebrne
strzały
występują w liczbie dwóch co potwierdza symbolikę barwy
srebrnej
jako mnożnika podstawowego znaku jakim są róże. Iloczyn
liczb
wewnętrznych elementów na tarczy (2 - strzały, podkowa i 3
– róże, krople krwi) daje liczbę tła tarczy, czyli
6:
3 (czerwone róże i krople) x 2
(zdwojenie elementów potrójnych) = 6 (liczba tła)
3
(czerwone róże) + 3 (czerwone krople) = 6 (liczba błękitnego
tła tarczy)
3 (czerwone róże i krople) x 2
(srebrne strzały w krzyż) = 6 (liczba błękitnego tła tarczy)
1
(miecz) + 5 (ręka zbrojna/dłoń) = 6 (liczba błękitnego tła tarczy)
3
(czerwone róże) x 2 (srebrna podkowa) = 6 (liczba błękitnego
tła tarczy)
[2 (strzały) + 1 (podkowa)] x 2 (srebrna barwa
elementów) = 6 (liczba błękitnego tła tarczy)
3
(srebrne strzały i podkowa) + 3 (czerwone róże) = 6 (liczba
błękitnego tła tarczy)
W przestrzeni żywiołu powietrza (błękitna tarcza, liczba 6) znajdują
się dwa walczące ze sobą żywioły: woda (srebrne strzały i podkowa,
liczba 2) i ogień (czerwone róże i krew, liczba 3). Należy
też
pamiętać, że barwy srebrna i błękitna są bardzo powszechne w herbach
szlachty ruskiej.
Trzy
czerwone róże
jako podstawowy znak są wyrazem piękna, honoru, odwagi, chwały,
waleczności, ale też milczenia, dyskrecji, miłości. Z pewnością wiążą
się z historią powstania herbu i jego nadania. Liczba róż
również ma znaczenie, trójka symbolizuje
doskonałość.
Powtórzeniem symboliki róż, są trzy czerwone
krople krwi,
którymi broczy zbrojna ręka. Ręka wraz z mieczem i kroplami
krwi
stanowi spójny i oddzielny od róż i podkowy ze
strzałami
element mówiący herbu i pieczęci. Grupa ta przedstawia
bogatą w
symbole scenę. Ręka symbolizuje rycerza, który ułamuje
klingę
nagiego miecza. Trudno powiedzieć, czy przełamanie dotyczy miecza
własnego czy innego rycerza, może krewnego, sąsiada. Miecz z kolei
symbolizuje rycerza – człowieka wolnego, mężnego i honorowego
wojownika, którego przymioty zostały tym aktem przełamania
„uszczerbione”. Miecz przechodził z ojca na syna, a
z
chwilą wygaśnięcia rodu przełamywano go i chowano z razem z ostatnim
przedstawicielem rodu. Przełamanie miecza na pół razem z
trzema
kroplami krwi broczącymi z miecza i zbrojnej ręki go ułamującej
symbolizuje albo zakończenie rodu albo utratę dziedzictwa lub
ewentualnie stanu rycerskiego czego efektem mógł być podział
rodu na trzy gałęzie wyobrażone przez trzy krople krwi. Są one
również symbolem ofiary jak krwawe łzy broczące z
dziedzictwa
rodu. Krew oznaczać może także upadek rodu, męstwo i odwagę jego
przodków, jak również symbolizować ofiarę złożoną
za
ojczyznę. Przyczyną przełamania może być także pohańbienie. Ręka
zbrojna z mieczem występuje też jako element herbu
Jagiellonów
(Pogoń) oraz w herbach przez nich nadawanych. Jednoznacznie wiąże
rodzinę z Wielkim Księstwem Litewskim i monarchią
Jagiellonów,
zapewne także z księciem Witoldem i czasami króla Jagiełły,
kiedy domniemani protoplaści naszego rodu pojawiają się w
źródłach na Litwie i Rusi. Znaki te są zapewne pamiątką
dramatycznych wydarzeń z przeszłości, które legły u podstaw
emigracji przodków z Wołynia do Międzyrzeca Podlaskiego, a
które dziś możemy sobie tylko wyobrazić. Twórcy
tego
elementu w pieczęci chcieli prostymi i uniwersalnymi znakami wyrazić
konkretne treści,dziś niestety trudne do odczytania.
Podkowa oznacza opiekę przed złymi mocami, jest symbolem szczęścia,
każdy rycerz musiał umieć wykuć sobie podkowę i miecz. Srebrne strzały
symbolizują bardziej zwycięzcę z ranami od wroga i miłość bożą niż
zwycięstwo osiągnięte podstępem ze względu na symbolikę ich barwy
– w odniesieniu do miecza, podkowy i strzał barwa srebrna
symbolizuje ich nieskazitelność, szlachetność. Dwie strzały ułożone w
krzyż św. Andrzeja symbolizują także wytrwałość i wierność co w
kontekście miłości bożej można rozumieć też jako przywiązanie do wiary
przodków, zapewne prawosławnej, potwierdza to częściowo
podanie
zachowane w gałęzi Netczuków z ul. Warszawskiej o obrządku i
wierze jako piętnie rodu. Strzały symbolizują też podróże co
wiązać można z kolei z ciągłym przemieszczeniem się rodziny z Litwy na
Ukrainę w k. XV w. i dalej na Podlasie na pocz. XVI w. i do Międzyrzeca
w ok. 1550 r.
Złożony herb własny
całego rodu
Wszystkie elementy własnego herbu
złożonego rodu:
pierwotny znak herbowy
(Trzy
Róże, jako nietypowa odmiana herbu szlacheckiego
Doliwa, znana jedynie z pieczęci Piotra Naczki), godło
mieszczańskie (strzały i podkowa, zapewne
przyjęte
jako gmerki, bądź piętna wywodzące się z herbu miasta lub z pierwotnych
piętn rodu i Zbaraskich) oraz miecz i
ręka zbrojna w klejnocie stanowią ważny element
naszego dziedzictwa i tożsamości. Zostały wytworzone bądź przyjęte
przez naszych przodków przed wiekami i w XIX w. Od lat
dążyliśmy
do uporządkowania skomplikowanej kwestii
znaków własnościowych i zgłębienia tajemnicy ich
pochodzenia, zarówno starszych i używanych róż,
jak i nowszej zaniechanej pieczęci. wobec braku źródeł
pisanych
i poświadczenia tych znaków w dokumentach, trudno jest
jednoznacznie określić tak formę, jak pochodzenie i funkcję tych
znaków. Jednakże przyjęliśmy formę zrekonstruowanego
herbu
mieszczańskiego, analizując jego modyfikacje
podejmowane niegdyś dowolnie przez naszych antenatów.
Zdecydowaliśmy się na używanie przedstawionego obok złożonego herbu
honorującego całą spuściznę symboliczną naszego klanu. Przyjęliśmy
następujący opis herbu własnego
Netczuków (Trzy Róże oraz godło
mieszczańskie gmerkowe):
W polu
błękitnym dwie srebrne strzały skrzyżowane grotami w
górę, poniżej srebrna podkowa barkiem do
góry, pomiędzy ocelami podkowy, nad jej barkiem i ponad
skrzyżowaniem
strzał trzy czerwone róże w słup. Nad tarczą hełm z labrami
z wierzchu
błękitnymi od
spodu
srebrnymi, nad hełmem miecz złamany ręką zbrojną trzymającą ku dołowi
koniec klingi ociekającej trzema kroplami krwi.
Źródła
i przypisy:
[1] N. Wacławczyk, Gmerk
czy herb mieszczański?,
AlbumPolski.pl, data publikacji: 08.11.2011, źródło:
http://albumpolski.pl/artykul/Gmerk-czy-herb-mieszczanski-/50/2298
(dostep: 14.01.2012) [przytoczona literatura za artykułem];
[2] A. Chmiel, Godła
rzemieślnicze i przemysłowe krakowskie: od połowy 14 w. aż do 20 w.,
Muzeum Przemysłowe im. A. Baranieckiego, Kraków
1922;
[3] A. Chmiel, Herbarz
mieszczański, [w:] Rocznik
Krakowski, t. I 1898, t. III 1900, t. V 1902;
[4] M. R. Gizowski, Herby
patrycjatu gdańskiego, KAW/Gdańska Fundacja
Książki, Gdańsk 1999;
[5] M. Gumowski, Herbarz
patrycjatu toruńskiego, PAN, Toruń 1970;
[6] B. Namysłowski, Herby mieszczaństwa poznańskiego,
Poznań 1930;
[7] B. Namysłowski, Merki
rybaków pomorskich. Przyczynek do heraldyki i folkloru, Kraków
1925;
[8] B. Namysłowski, Znamiona
bartne mazowieckie 17 i 18 wieku i inne znaki ludowe. Przyczynek do
heraldyki i folkloru, Drukarnia "Przeglądu
Leśniczego i Rynku Drzewnego", Poznań 1927;
[9] A. Ropelewski, Merki
rybaków morskich Wybrzeża Gdańskiego, Prace
Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, Warszawa 1960;
[10] A. Sternschuss, Godła
domów krakowskich, [w:] Rocznik Krakowski,
t. II 1899;
[11] Nazwiska międzyrzeczan, ogólne wnioski z analizy:
http://klub.netczuk.org/06projekty04mieszczanie_indeks01.html;
[12] J. Geresz, Międzyrzec
Podlaski dzieje miasta i okolic, Intergraf, Międzyrzec
Podlaski 2001;
[13] J. Chomicki, Powstanie
i rozwój układu urbanistycznego Międzyrzeca Podlaskiego od
średniowiecza do czasów obecnych, [w:] Rocznik Międzyrzecki,
t. XX-XXI-XXII, Międzyrzec Podlaski 1988-1989-1990;
[14] M. Maleszyk, Bractwo
Różańcowe w parafii Międzyrzec Podlaski w latach 1614-1905,
[w:] Rocznik
Międzyrzecki, t. XXIX-XXX, Międzyrzec Podlaski 1999;
[15] M. Kowalski, Przywileje
cehu szewców międzyrzeckich z 1673 i z 1787 r.,
[w:] Rocznik
Międzyrzecki, t. II, Międzyrzec Podlaski 1970;
[16] M. Kowalski, Herb
miasta Międzyrzeca
Podlaskiego,
[w:] Rocznik
Międzyrzecki, t. III, Międzyrzec Podlaski 19701;
[17] Poza ukrytą pieczęcią, Netczukowie używali też do
oznaczania
sprzętów trzech róż heraldycznych - symbolu
dostojeństwa, wg relacji
Tomasza Wolskiego. Znajdowały się m.in. na saniach Jana i Mikołaja
Netczuków. Sanie te zniszczone przez rosyjskich żołnierzy w
latach
1944-1945, jeszcze po wojnie do 1950 r. leżały w zaroślach na
posesji przy ul. Narutowicza 4;
[18] Relacje i zeznania Tadeusza Netczuka, Eugeniusza Netczuk,
powierdzone przez Helenę z Wolskich Steciukową, 2000-2008;
[19] M. Hlebionek, Heraldyka
- Herby w miastach, na portalu: Wiedza i Życie,
numer specjalny, Inne
Oblicza Historii, źródło:
http://ioh.pl/artykuly/pokaz/heraldyka--herby-w-miastach,1107 (dostęp:
12.2012);
[20] Gmerki snycerskie były alternatywą dla podpisu warsztatu lub
rzemieślnika, spotykane są zarówno podpisy imienne jak i
gmerki.
[21] P. Dudziński, Alfabet
heraldyczny,
Diogenes, 1997
[22] AP w Lublinie, sygn. 35/46/0/-/4 3, Akta miasta Międzyrzeca
Podlaskiego, Akta miejskie "urzędu zupełnego" 1600-1618, pagina 88v i
89 (skany 132 i 297), opracowanie Ł.K. Netczuk, Indeks do dawnych ksiąg
miejskich miasta Międzyrzeca Podlaskiego (1558 - 1718),
Wrocław - Międzyrzec Podlaski, 2023.